Być piłkarzem. Patryk i Jego pasja

Pasja jest jak koń. Tak, tak nie przesłyszeliście się, pasja jest jak koń albo powiedzmy osioł, wół, muł, jak, lama, renifer ostatecznie pies. Pasja to zwierzę zaprzęgowe, niezwykle silne i pełne energii. Więcej o pasji pisałam wcześniej. Dzisiaj o konkretnej pasji, którą właśnie odkrywa nasza najstarsza latorośl. Patryk jest pogodnym, zwinnym chłopcem z ogromnymi pokładami energii. Już od dłuższego czasu wychodzi na spotkanie tym dzikim i bardziej oswojonym zwierzakom, aby znaleźć właściwego. Skrojonego na miarę własnych pragnień i możliwości. Dosiadał już konia w dosłownym znaczeniu, ale ten jakoś nie poniósł go zbyt daleko, później był tenis, niestety po kilku spotkaniach okazał się zbyt mułowaty:). Cóż, przecież nic na siłę. Przyszedł dzień, że wreszcie coś zaiskrzyło, grzbiet wydał się dopasowany w sam raz i póki co niesie młodego piłkarza. Tak, Patryk zakochał się w kopaniu piłki, niby nic wielkiego, przecież prawie każdy chłopiec w jego wieku chce być piłkarzem. Jednak tylko niektórych stać na systematyczne treningi i On właśnie do tej grupy należy. Mija 5 miesiąc treningów i to nie byle jakich, po ostatnim nie mógł rano wstać z łóżka, mimo to trwa. Bo coś go niesie, bo coś go pociąga. Czyżby była to długo wyglądana pasja?

Pati wszyscy szczerze Ci dopingujemy i wierzymy, że chwile spędzone w gronie kolegów na boisku, pozwolą Ci zostać Wielkim Piłkarzem. A co najważniejsze wyrobić w sobie cechy charakteru takie jak: wytrwałość, siła woli, hart ducha i głęboka radość z robienia tego co lubisz.

Dzisiaj reflektory gier komputerowych, przyćmiewają odkrywanie pasji. Tak patrząc na dzieci trudno oprzeć się wrażeniu, że komputer stał się pasją nad pasjami. Może jednak się mylę. Wasze dzieci posiadają pasje?